czwartek, 17 maja 2012

'Who Is It?' - czyli zaczynamy.

Tak. Tłukę się od jednego do drugiego, od wątku do wątku, od bloga do bloga, nie móc się niczym zająć na dłużej. I tak - to jest kolejny blog mojej produkcji. To jest dziwne, nie pasuje do mnie, ani tym bardziej mi się nie podoba. Ale czasem warto odświeżyć myśli w nowy sposób, by potem wrócić, w pełni sił i krasy ,,na stare śmieci''.
Nie sądzę, by wszyscy mnie znali. Już bardziej chyba prawdopodobne, że nie zna mnie prawie nikt. Poprawcie mnie, jeżeli się mylę.
A więc kultura wymaga, by zacząć od przedstawienia. A więc tak. Mam na imię Dagmara. Mogłabym zaserwować wam cały opis astrologiczny imienia, wtedy było wam łatwiej może choć po części zrozumieć mój pokręcony charakter. Ale nie jestem tu po to, by wam cokolwiek ułatwiać. Nie lubię tego imienia. Zwracajcie się więc do mnie, jak chcecie, mi wszystko jedno :P
Mam piętnaście lat. To stanowczo za dużo. Czemu nie miałabym uznać, że mam lat dwanaście? Czemu rok ma konkretnie 365 dni (lub niekonkretnie dni 366, jak się trafi przestępny?). Czemu nie choćby 400?
Ale dość już o wieku. Wypadałoby powiedzieć o sobie coś jeszcze. Nie cierpię tego robić, ale cóż, tak wymaga sztywno rozumiana człowiecza kultura. Porządny, nieco wychowany homo sapiens powinien o kulturze wiedzieć przynajmniej co nieco. Legenda podaje, że żyjemy w cywilizowanym świecie, w cywilizowanym kraju. Ale o polityce tu rozprawiać zamiaru nie mam, dlatego może zostańmy przy legendach.
Interesuje mnie wiele rzeczy. Jak choćby psychologia. Medycyna. Weterynaria. Behawioryzm zwierzęcy. A to jeszcze nie koniec wyliczanki! Któżby podejrzewał, że niepozorny, nieśmiały kłąb lotnych myśli, zamierających w ograniczającym je ciele, mógłby się interesować np. kryminalistyką? Czy choćby zjawiskami paranormalnymi? Ale o tym można by było referaty pisywać.
Poza tym tworzę. Rysuję, czasem maluję, piszę opowiadania, wiersze, piosenki, komponuję muzykę, gram na gitarze akustycznej. Człowiek coś musi robić, by nie zwariować (za późno...).
No to może tylę o mnie. Chciałabym uprzejmie oznajmić wszystkim zainteresowanym, iż obecnie jestem posiadaczką psa w typie sznaucera miniaturowego o maści czarnosrebrnej (i potrafię to wyrecytować ja jednym tchu) o imieniu Maja. Znana jest też pod nazwą Pysia, Niunia, Pusia, Futro, Futrzak. Reaguje głównie na Niunia, masz, Chodź spadź i Jedziemy?. Ale oczywiście to nie jej jedyne zalety.
Prócz jakże cudownego wyżej opisanego psa mam też dwie, skądinąd ciekawe, świnki morskie - o imionach Tosiek i Kajtek.
Ci moi dwaj panicze (o jakże szlachetnych imionach - Antoni i Kajetan) to diabły nie z tej ziemi. Antoś to rozetka o malowniczych wirusiach na całym ciele, i nie mniej malowniczych kolorowych ciapkach - że tak profesjonalnie to określę. Kajtek (znany też Blondi) to przepiękna ,,moja mała blondyneczka'' o długich włosach z czarnymi akcentami, które w sytuacjach kryzysowych pozwalają na odróżnienie łepetynki od pupci. Świnki reagują na następujące określenia: szatany, potworki, grubasy. Na dźwięk szeleszczącego opakowania włącza się tryb głośnomówiący (dla niezoriętowanych: Piiiii! Piiiiiiiiiii!). Ich hobby to bieganie bez opamiętania po podłodze, szalone podskoki, budzenie pańci w nocy poidełkiem, no i, rzecz jasna, jedzenie. Jedzenie. I jeszcze raz jedzenie.
Mam również kotkę o imieniu Ryśka. Jej historia nie jest ani barwna, ani przyjemna. Na złość ludziom, którzy przekreślili ją za to, że była dziewczynką, i postanowili wyrzucić na bruk malutkiego, brudnego i wychudzonego kociaka, teraz żyje jak księżniczka. Jest caluteńka pręgowana, zupełnie jak żbik. Gdy ją zgarnęliśmy z ulicy, była w ciąży, co nas powstrzymało przez sterylizacją. Gdy urodziła, jej kociaki nie przeżyły (urodziła poza domem i prawdopodobnie kociaki zagryzł jakiś kocur). Myśleliśmy, że mamy parę miesięcy przed kolejną rują. Tymczasem już dwa tygodnie po porodzie ponownie zaszła w ciążę. Jeszcze nie urodziła. Wysterylizujemy ją po urodzeniu kociąt tak szybko, jak będzie to możliwe.
Mam ponadto dwie rybki - bojowniki. Ale spokojnie - trzymam ich w oddzielnych akwariach.
Taak, to by chyba było na tyle. Sądzę, że będę kontynuować tego bloga. Będzie mi miło, jak ktoś da znać, czy się blog podoba :) Trzymajcie się. Do Love and Peace. Share it.